Malarz, samouk, tworzący w większości tradycyjną techniką olejem na płótnie. Swoje obrazy zwykle maluje jednym tchem, bardzo szybko w przeciągu dwóch lub czterech godzin, obawiając się, że ulotni się jego wizja i nie zdąży utrwalić chwilowych impulsów. Mowa o Mirosławie Hawrylcu z Mokrego, którego prace zostały wczoraj (17.02.) zaprezentowane w Bibliotece podczas otwarcia wernisażu.
Witając przybyłych na wernisaż, w tym m.in. Katarzynę Sekułę, wiceburmistrz Ustrzyk Dolnych, Wojciech Domiszewski, dyr. PiMBP, mówiąc o twórczości Mirosława Hawrylca zwrócił uwagę na to, że w obrazach odnajdujemy łączenie przeszłości z teraźniejszością, ale też i z przyszłością. - To próba uchwycenia pewnej prawdy o człowieku i o świecie, w którym człowiek żyje i z którym jest sprzęgnięty. Bo człowiek przemija i postać tego świata przemija. Człowiek jest cały czas w drodze, jest pielgrzymem, homo viator i wśród dziejowych burz zmierza ku rzeczom ostatecznym, eschatologicznym.
W świat obrazów wprowadziła wszystkich Barbara Wójcik, pracownik Biblioteki, która jest jakby kustoszem tej wystawy. Obrazy zostały ułożone według jej koncepcji, a „podróż przez niepokojące światy” Mirosława Hawrylca rozpoczęła od norweskich wątków twórczości (autor wyjeżdża tam co roku), poprzez miejskie pejzaże, „sceny historyczne na zamianę z obrzędowymi”, a zakończyła na sprawach eschatologicznych, z akcentem na nadzieję.
Dopełnieniem wystawy był występ osiemnastoosobowego chóru Śpiwanka z Mokrego, który zaśpiewał lokalne pieśni ukraińskie i polskie, czasem już zapomniane, przeplatane poezją.
Wystawa będzie czynna do 17.03. w godzinach pracy biblioteki, z wyjątkiem soboty.