To pierwsza zagraniczna wystawa prac w bibliotece, której autorem jest Sergiej Garkawyj z Ukrainy, a ściślej z Białogrodu nad Dniestrem. Rezem z nim przyjechał zespół Rusychi, prezentując ukraińską melodię folkową.
od lewej: dyr. W. Szott, dyr. A. Metyk, S. Garkawyj i J. Osadczuk
Zebranych na wernisażu 9.06. powitała Anna Metyk, dyr. ustrzyckiej PiMBP, a Wojciech Szott, dyr. Ustrzyckiego Domu Kultury w imieniu burmistrza Bartosza Romowicza, który nie mógł być obecny na otwarciu wystawy, odczytał i przekazał okolicznościowy list na ręce autora wystawy.
Sergiej Garkawyj maluje obrazy i pisze wiersze. Podczas wernisażu nie przemawiał, słuchał, korygował jak trzeba było. Jego sylwetkę przybliżył Jacek Osadczuk, artysta-rzeźbiarz z Ustrzyk Dolnych, który nie dawano gościł u Sergieja Garkawyja i z nim się przyjaźni. Sergiej Garkawyj prowadzi stałą galerię w jednym ze znanych, ekskluzywnych ośrodków w Białogrodzie i jest organizatorem plenerów malarskich. Założył odpowiednik polskiego związku artystów z tego regionu i nim przewodzi.
Jak napisała w folderze Barbara Wójcik, wykorzystując fragment wzmianki z tomiku wierszy Sergieja Garkawyja „Измерения слов” („Miary słów”) jego twórczość to „poszukiwania łączności między umysłem a płaszczyzną kartki. W takim ujęciu poezja staje się ilustracją obrazu. Obrazy zaś są konstatacjami momentów życia oglądanymi poprzez pryzmat osobistego światopoglądu. Światopogląd powinien być indywidualny dla każdego człowieka. Bo każdy człowiek jest niepowtarzalny…”. Jak zaznaczyła B. Wójcik, ślady tych poszukiwań odnaleźć można także w malarstwie Garkawyja, zaskakującym różnorodnością technik i sposobów opracowania tematyki przy zachowaniu jednorodności stylistycznej.
Wśród obrazów rzucają się cztery największe: „Nieduże podróże w różnych wymiarach”, „Morfeusz”, „Nieważkość” i bez nazwy, przedstawiający cztery kobiety. Właśnie kobiety stanowią jeden z głównych motywów obrazów Sergieja Garkawyja, nierzadko przedstawionych w zmysłowym stroju.
Wraz z artystą przyjechało pięciu muzyków z ukraińskiego zespołu folkowego Rusychi, którego liderem jest Bogdan Nikiruj. Mieli zagrać chwilę, a zrobił się mały koncert, bo jak przyznał Bogdan Nikiruj, warto było tu wystąpić, ponieważ „jest tu miło i mili są ludzie”. Zagrali więc z animuszem ukraińskie melodie folkowe (niektóre w połączeniu z innymi stylami muzyki), nawet z debiutanckim utworem. Zakończyli wykonaniem znanego polskiego przeboju Anny Wyszkoni „Czy ten pan i pani”. Wraz z Bogdanem Nikirujem przyjechali: Irena (wokal), Iwan, Eugeniusz i Jarosław.
Wystawę będzie można oglądać do 29.07. od poniedziałku do piątku w godz. 1000-1700.