O Bieszczadach napisano wiele i na różne tematy. Ale książek wykorzystujących wydarzenia historyczne miejsc geograficznych jako kanwę refleksji nad życiem w różnych jego aspektach, połączoną z wykorzystaniem tekstów biblijnych jest niewiele, a właściwie ich nie ma. Dlatego tym bardziej warto sięgnąć po takie wydanie, które podczas wędrowania po Bieszczadach pozwoli jeszcze bardziej przeżyć spotkanie z osobliwościami tej swoistej krainy, a przy tym przebudzi nasze sumienia nieraz uśpione i znużone rytmem codziennych zajęć i mirażami światowych wartości.
Mowa jest o książce Mariusza Marczyka „Przez Bieszczady z Listami św. Pawła : przewodnik”. Autor jest aktorem i autorem powieści dramatycznych, związany artystycznie z Rzeszowem i Krakowem, mieszka w Krośnie.
Autor zaprasza do wędrówki w różne miejsca, jakże charakterystyczne dla Bieszczadów: do wejścia na Tarnicę, na górę Sobień, Połoniny, do wycieczki w Dolinę Sanu, do rezerwatu Sine Wiry, Doliny Caryńskiego, Dwernika Kamienia, grobu Hrabiny w Siankach, źródeł Sanu, zapory w Solinie, Hoczwi, do zobaczenia Kamienia Leskiego i zwiedzenia leskiej synagogi z kirkutem, obiektów sakralnych: cerkwi w Równi, Chrewcie, kościoła w Średniej Wsi oraz klasztoru w Komańczy i ruin klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu.
Wędrówka po Bieszczadach ma nieco inny charakter. O tym pisze autor w rozważaniach do rozdziału „Kościół w Średniej Wsi”, zwracając uwagę na to, że ta wędrówka ma za zadanie dostarczenie nie tylko tego, co dostrzegamy za pomocą naszego wzroku. Celem wyprawy jest „wzbudzenie zachwytu nad pięknem krajobrazu i unikalnych obiektów architektury, które spotykamy na bieszczadzkich szlakach. Chcemy przyswoić sobie jeszcze coś więcej. Coś, co jest ulotne, tajemnicze, ukryte dla oczu, ale jest, tworzy duchowy klimat tej ziemi”. I dodaje, że tego nie da się odnaleźć z pozycji samochodu czy wycieczki autokarowej, kiedy wszystko dzieje się w pośpiechu. Bo tak naprawdę „duchowa wędrówka pojawia się wtedy, kiedy zaczynamy panować nad czasem, kiedy to my, a nie on nas ujarzmia”.
Czy książka jest tylko dla chrześcijan, jak wynikałoby z jej tytułu? Nie do końca. Bez wątpienia, zawarte treści bliskie są chrześcijanom i dla nich są pisane, do tego poparte cytatami z Listów św. Pawła, z których ten bardzo charakterystyczny „Bo w Nim żyjemy, poruszmy się i jesteśmy” (Dz 17, 28) jest jakby motywem scalającym treść książki. Autor przestrzega, że teraz toczy się „etyczny bezkrwawy bój o rząd dusz”. „Koryfeusze nowej wizji świata sączą w nas antychrześcijańskie idee, wciąż nosząc w sobie pozór pobożności, wyprowadzają chrześcijan poza obszar kościoła w świat obcych idei, zgubnych, charakterystycznych dla każdej schyłkowej cywilizacji. Otoczeni często gromadami głupców, bezmyślnych celebrytów, sprzedajnych karierowiczów chcą ten obcy świat uczynić nam bliskim, swojskim, radosnym, pełnym hedonistycznych przyjemności, w rzeczywistości strącają nas w czarną dziurę antywartości. To cywilizacja śmierci, przed którą święty Jan Paweł II wielokrotnie nas przestrzegał”. To w zasadzie pouczenie uniwersalne, i choć osadzone w nurcie nauczania katolickiego, to jednak powinno dotyczyć nie tylko osób o chrześcijańskiej proweniencji.
Odwiedzając Bieszczady warto zatrzymać się dłużej, bo to ziemia, jak pisze autor, bogata w sacrum. Dlatego bogactwo jej przeszłości, zamknięte w pięknie cerkwi, kościołów, kaplic, krzyży umiejscowionych „w samym sercu największej świątyni - przyrody, stwarza przychylny klimat do zamyślenia i refleksji”. A dla wierzących, chrześcijan, może to być okazja do odnowienia lub pogłębienia relacji z Bogiem, a co za tym idzie, i z drugim człowiekiem. A może będzie to też okazja do przywrócenia harmonii z samym sobą. WD.
Mariusz Marczyk, Przez Bieszczady z Listami św. Pawła : przewodnik, Rzeszów, Wydawnictwo Carpathia, 2015