Krzysztof Potaczała nie planował drugiej części książki. Ale zdawał sobie sprawę, że nie wszystko jeszcze napisał. Miał wystarczająco materiałów na następne rozdziały. Do tego książka „Bieszczady w PRL-u” cieszyła się sporym zainteresowaniem. Po roku pracy powstała druga jej część, która na rynku wydawniczym jest od miesiąca.Okazją do promocji swojej drugiej części „Bieszczady w PRL-u” było spotkanie autorskie, które odbyło się 12.06. w ustrzyckiej Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. prof. E. Wanieka.
Książka zawiera dwanaście rozdziałów, opisujących różne wydarzenie z historii Bieszczadów, jak np. te dotyczące postaci Karola Świerczewskiego (ale w tym przypadku o historii muzeum generała w Jabłonkach), tworzenia spółdzielni produkcyjnych pod szyldem Stowarzyszenia PAX, pociągu tranzytowego, kursującego od 1963 r. na linii Zagórz-Przemyśl, z przejazdem przez terytorium ZSRR, budowy Chaty Socjologa na Otrycie, nielegalnej budowy kościoła w Nowosiółkach k. Baligrodu („sposobem” powstał w jedną noc), planów budowy bomby wodorowej (i jej zdetonowania w Bieszczadach) i działalności Jednostki Wojskowej 2667, czyli 4. Bieszczadzkiego Pułku Zmotoryzowanego Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW.
Książka to także historia Ustrzyk Dolnych, która została przedstawiona przez pryzmat czynów społecznych, które podejmowali tamtejsi mieszkańcy. Jak się okazuje, nie zawsze wykonywali je w strachu przed partyjnymi konsekwencjami, ale tak po prostu, aby coś po sobie zostawić dla społeczności lokalnej. Rezultatem tych czynów była m.in. budowa otwartego basenu, stadionu, wyciągu linowego na Gromadzyniu „Harnaś” (nazywanego potocznie „wyrwirączką”), tras narciarskich, toru saneczkowego i skoczni narciarskiej. Oczywiście w partyjny nakaz czynów społecznych wciągnięto także miejscowe przedsiębiorstwa - jak Kopalnictwo Naftowe czy ZBL - bez pomocy których wykonanie tych inwestycji byłoby niemożliwe.
Skoro o Ustrzykach mowa, to nie mogło także zabraknąć informacji o zakładzie produkcji drzewnej w Ustianowej (na początku Zakład Przemysłu Drzewnego „Ustianowa”, od maja 1983 r. Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego „Ustianowa”), który według planów władz centralnych miał powstać w Uhercach. Ale ponoć ostateczna decyzja należała do premiera Piotra Jaroszewicza, a ten z kolei był zapalonym myśliwym. Ponieważ polował m.in. z ówczesnym sekretarzem PZPR w Ustrzykach Dolnych Władysławem Tarnawskim, ten ostatni, zdołał zapewne wraz z innymi, przekonać premiera o lokalizacji zakładów drzewnych w pobliskiej Ustianowej. I jeszcze warto dorzucić, że wraz z rozwijającym się zakładem drzewnym, powstało osiedle mieszkaniowe PCK. Tym samym w ciągu paru lat znacznie wzrosła liczba mieszkańców miasta.
Wybór tematów zamieszczonych w książce, jak przyznał sam autor, należał do niego. Jeden tylko temat, dotyczący Chaty Socjologa, został mu zaproponowany.
Cechą charakterystyczną tej książki jest to, że Krzysztof Potaczała nie ocenia wydarzeń z PRL. To zostawia historykom i czytelnikom. Jego celem było ukazanie życia Bieszczadów z lat 50., 60., 70., 80. i tych bliżej 21 w. na różnych płaszczyznach. Mocną stroną książki są także liczne zdjęcia archiwalne, które w połączeniu z tekstem utrzymanym w tonie publicystycznym oddają świetnie atmosferę minionych lat.
Krzysztof Potaczała o napisaniu obydwóch części książek myślał od dawna, to „chodziło” za nim i przynaglało go. Miał świadomość, że ludzie, którzy mieliby coś do powiedzenia odchodzą. Wykonał wielką pracę w dotarciu do nich, w dotarciu do materiałów.
WD
Potaczała K., Bieszczady w PRL-u. Część druga, Olszanica, Wydawnictwo Bosz, 2013