Ustrzyki - idealny symbol zaginionej Galicji
Teksty 25 autorów-naukowców złożyły się na publikację „Kraków i Galicja wobec przemian cywilizacyjnych (1866-1914). Studia i szkice”. Książka została przekazana przez przyjaciół patrona miejscowej Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, prof. Eugeniusza Wanieka, podczas obchodów 60-lecia jej działalności.
Książkę podarowali Agata Koszczan, Marek Marko, Małgorzata Przysiecka i Marek Waniek, syn Profesora. To oni są także członkami tworzącej się w Krakowie Fundacji im. E. Wanieka.
Publikacja jest pokłosiem spotkania przyjaciół, współpracowników i uczniów prof. Franciszka Ziejki, byłego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego (w l. 1999-2005), historyka literatury polskiej i profesora nauk humanistycznych, które odbyło się w auli Collegium Novum w 2010 r. Jego celem było nie tylko uczczenie 70. urodzin F. Ziejki, ale też dyskusja o Krakowie i Galicji w dobie autonomii. Stąd wspomniana książka zawiera wygłoszone wtedy wystąpienia i uzupełniona jest tekstami napisanymi specjalnie w tym celu.
Dla społeczności ustrzyckiej najbardziej wartościowym zapisem dotyczącym jej historii jest rozdział „Galicja jako Królestwo Zaginione” autorstwa Normana Daviesa, światowej sławy brytyjskiego historykaChoć Królestwo Galicji i Lodomerii formalnie przestało istnieć w 1918 r., to jak pisze prof. Davies, niektórzy Galicjanie jeszcze nie odeszli. Wspomina o żyjącym Kazimierzu Michalskim, ur. w 1907 r. w Jarosławiu, który był przedwojennym sędzią, żołnierzem Armii Andersa, uczestnikiem walk o Monte Cassino. Z niebywałą pamięcią wymieniał m.in. spisy numerów i nazw cesarsko-królewskich pułków, podążających przez Jarosław do oblężonej twierdzy Przemyśl. A obok niego wymienia, jako żywy pomnik Galicji, zmarłego prof. Eugeniusza Wanieka, ustrzyczanina, honorowego obywatela miasta, nestora malarstwa polskiego, pedagoga.
Opowiada też o pewnym wydarzeniu związanym z prof. Waniekiem, który znał przedwojennego burmistrza Ustrzyk Dolnych Mosesa Frankla i jego rodzinę. Dzieci Franklów uczyły się gry na pianinie u matki prof. Wanieka. Już po wojnie doszło do spotkania prof. Wanieka z wnuczką Mosesa Frankla, baronessą Ruth Deech. Okazało się, że prof. Waniek przechowywał kosztowności i pamiątki po rodzinie Franklów, które po latach zostały jej zwrócone. „Sąsiedzka, galicyjska więź przetrwała trzy pokolenia separacji. Ktoś powinien z tej historii zrobić piękny film!” - zaakcentował Norman Davies.
I dalej powołując się na prof. Wanieka, brytyjski historyk wymienia etapy zmierzchu galicyjskiej społeczności na przykładzie Ustrzyk Dolnych. Pierwszy etap stanowi grupa przymusowo wywiezionych przez hitlerowców Niemców galicyjskich, którzy trafili do Warthegau. Następny etap to grupa Polaków zesłanych przez Sowietów na Syberię w 1940 r. (do Kazachstanu został zesłany Józef Waniek, ojciec prof. Wanieka, siostra profesora Adela i jej córki Grażyna i Wanda; jako kaleka wróciła tylko Grażyna). Kolejną grupę stanowili Żydzi, przewiezieni przez Niemców do obozu w Bełżcu w 1942 r. Czwarta grupa i zarazem ostatnia to Ukraińcy i Łemkowie, którzy przesiedleni zostali w czasie Akcji Wisła w 1947 r.
„Kiedy Związek Sowiecki oddał Ustrzyki Polsce w 1951 r., były one miastem-widmem, wyludnioną pustynią, idealnym symbolem tej zaginionej, wielonarodowej Galicji, która zginęła bez powrotu. Na wschodzie od Ustrzyk dawna Galicja Wschodnia została sztucznie zukrainizowana, na zachodzie dawna Galicja Zachodnia została sztucznie spolonizowana - bez Rusinów, bez Niemców, bez Żydów. Nasz cesarz Franciszek Józef nie poznałby kraju” - konstatuje prof. Davies. WD