Nie tylko książki mają swoje losy, ale i nieodłącznie z nimi związane, zdawałoby się - niepozorne i mało ważne - zakładki też są świadectwem swoich czasów.
W tym miesiącu prezentujemy w holu Biblioteki chyba największą w Ustrzykach kolekcję zakładek do książek, należącą w lwiej części do pani Marii Frąckowiak, uzupełnioną o kilka egzemplarzy ze zbiorów Barbary Wójcik (największa prywatna kolekcja na świecie należy do pewnego Amerykanina i w zeszłym roku obejmowała 30 tys. egzemplarzy).
Zbieranie zakładek nie jest jakimś szczególnie nowym hobby, chociaż z pewnością jest mniej popularne niż numizmatyka lub filatelistyka. Zakładka jest przedmiotem ściśle użytkowym i właściwie łatwiej jest powiedzieć, co nie może być zakładką niż zdefiniować ją samą w sobie. Oczywiście - zakładką nie może być nic, co w jakikolwiek sposób przyczyni się do uszkodzenia bądź zgoła zniszczenia książki. Nie może być to materiał brudzący, klejący się (makaron z zupy odpada w przedbiegach) ani też deformujący książkę. Zdarza się, że nałogowi czytelnicy zakładają tekst tym, co im akurat podejdzie pod rękę. Bywają to trzonki łyżeczek do herbaty (byle czyste!), spłaszczone opakowania, bilety, a czasem nawet: recepty, kwity bankowe, listy prywatne, zdjęcia, ważne dokumenty. A przecież zakładek na rynku wydawniczym jest obecnie tak wielkie bogactwo, jakiego nigdy wcześniej nie było!
Zakładki można zbierać w postaci serii wydawniczych, można je wyróżniać ze względu na przedstawioną na nich treść, pełnione dodatkowo funkcje, można skupić się na kraju, skąd pochodzą, albo kolekcjonować zakładki z rozmaitych materiałów. Można rozbić kolekcję na zakładki klasyczne i tzw. znaczniki. Można nie zbierać zakładek produkowanych masowo (chociaż przydają się przy czytaniu) i wybierać tylko te, które ktoś dla nas pieczołowicie wykonał ręcznie.
Mało które zakładki mówią tak wiele o historii swoich czasów, jak te ostatnie. W prezentowanej kolekcji znalazła się np. zakładka wyszywana, zrobiona na tzw. ZPT (prace ręczne) w okresie stanu wojennego. Wykonanie oceniono na 5, ale treść (anioł) obniżyła ocenę pracy. A zakładki z opakowań po zagranicznych czekoladach, pochodzące z końca lat 50. ubiegłego wieku? Kto dziś odgadnie, że wraz z nimi przechowywano wspomnienie luksusu i powiewu wolności?
Warto pochylić się nad zakładkami, poznać ich historię i zobaczyć w nich odzwierciedlenie czasów, w których powstały. Wystawa będzie czynna do 13.05. Zapraszamy.
Serdecznie dziękujemy pani Marii Frąckowiak za udostępnienie Bibliotece swojej pokaźnej kolekcji. B.W.