Po wielu miesiącach prac wybrano wreszcie ostateczną wersję herbu i flagi powiatu bieszczadzkiego. Teraz projekty zostaną przedstawione komisji heraldycznej.
Radni zgodzili się, by odejść od wcześniej proponowanych projektów i przyjąć ten autorstwa Marka Andrucha, również radnego, z zawodu historyka, nauczyciela w ustrzyckim liceum.
Herb nawiązuje zarówno do tradycji dawnego województwa ruskiego - lwowskiego, na którego terenie ziemie współczesnego powiatu bieszczadzkiego w całości się znajdowały, jak i do obecnego województwa podkarpackiego.
Nosi też piętno tradycji bełskiej, gdyż właśnie do gmin Lutowiska, Czarna i Ustrzyki przesiedlono w 1951 r. z Bełza i innych nadbużańskich miejscowości tysiące ludzi (po wymianie odcinków granicznych między Polską a ZSRR).
W herbie mamy lwa. To motyw często spotykany w heraldyce europejskiej, ale lew jest też ściśle związany z tradycja polską i tradycją województwa ruskiego - lwowskiego.
– Nie wiedzieć czemu na Podkarpaciu godło to nie przyjęło się w symbolice powiatowej i praktycznie nie istnieje (jedynie powiat ziemski rzeszowski wprowadza ten motyw), a jest przecież wspaniałym świadectwem polskiej tradycji – mówi Marek Andruch.
"Lew bieszczadzki” został gruntownie odmieniony w zgodzie z zasadami heraldyki. – Ważne dla mnie było, aby w herbie powiatu pojawił się cały lew zwieńczony koroną – tłumaczy Andruch. – Chodziło nie tylko o względy estetyczne, ale przede wszystkim ideowe i edukacyjne. Mimowolnie będzie on przypominał o związku tych ziem z Lwowem, pozwoli ugruntować się temu symbolowi w świadomości społecznej.
To nie wszystko. Zdaniem autora projektu, zachowanie przez lwa korony kojarzyć się będzie z polska tradycją tych ziem, biorąca swój początek w czasach panowania Kazimierza Wielkiego.
Z kolei wzorcem plastycznym i ideowym dla bieszczadzkiego lwa jest przedstawienie godła na tumbie nagrobnej Władysława Jagiełły. Nie bez powodu. To właśnie za panowania tego króla i innych władców z dynastii jagiellońskiej przebiegał najważniejszy proces kolonizacji bieszczadzkich ziem i utworzenia sieci miejscowości, które są fundamentem struktury powiatu również współcześnie.
Andruch, pracując nad projektem herbu, koniecznie chciał umieścić w nim motywy kojarzone z lokalną tradycja historyczną. Wybrał herb Sas.
– Odegrał wielką rolę w historii ziem naszego powiatu – wyjaśnia autor. – Wskazuje na migracyjny, wielonarodowy i wieloreligijny charakter osadnictwa bieszczadzkiego, a dodatkowo oddaje późniejszy pluralizm etniczny i religijny, gdyż żyli tu obok siebie Polacy, Rusini, a także Niemcy.
Władze powiatu są zadowolone, mają nadzieję, że uwag do projektu herbu nie będzie miała też komisja heraldyczna.
Źródło: www.nowiny24.pl ; autor: Krzysztof Potaczała