Pierwszy dzień wiosny w szkole niezmiennie kojarzy nam się z „dniem wagarowicza’. Organizują się w ten dzień uczniowie na różne psikusy czynione nauczycielom z których najstarszy, jak pamiętam z lat szkolnych, to zniknięcie z klasy i szkoły. Tym razem też było podobnie. Uczniowie zorganizowali się , ale na naukowe zniknięcie. O godz. 900 rozpoczął się szkolny piknik naukowy, który przygotowała klasa druga gimnazjum, realizując w takiej formie projekt gimnazjalny. W 9 klasopracowniach uczniowie mogli oglądać eksperymenty oraz prezentacje z różnych dziedzin nauki. Znikało światło, znikały obrazy, woda zabarwiała się na dziwne kolory, minipioruny przeszywały powietrze. Połączenie demonstracji i eksperymentów, czyli czegoś, co jest niezwykle ważne w edukacji - zajęć praktycznych z teorią, bardzo spodobało się uczestnikom pikniku. By gorące od myślenia głowy schłodzić po tych naukowych doświadczeniach młodzi naukowcy oddali się sportowym zmaganiom. A było w czym wybrać, bo i konkurs skakanki był wyzwaniem, a rzuty do kosza też dostarczały emocji, gibkość zaś przetestowano przeplotami przez szarfę. Można inaczej? Jak widzimy można. Młodzież z Ropienki potrafi i innych za rok do takich „dni wagarowicza” zachęca. Gratulujemy pomysłu i wykonania.
Zygmunt Krasowski - Wydziała Oświaty UM
fot. ZSP w Ropience