Wiadomość o śmierci Pana Mieczysława Hampla głęboko nas poruszyła i zasmuciła, tym bardziej, że z nadzieją oczekiwaliśmy na kolejną Jego wizytę przy okazji otwarcia nowego przedszkola.
Wspólnie spędzone chwile podczas pobytów w Ustrzykach dały nam poznać Pana Mieczysława jako człowieka o wielkim sercu, w którym mieściło się niesamowite wręcz umiłowanie Ojczyzny, tej utraconej Kresowej Ojczyzny młodości i tej obecnej, dla której nie szczędził sił, by ją Swym konkretnym działaniem wesprzeć. To od Niego uczyliśmy się nowego spojrzenia na patriotyzm, nie tylko w wersji wypływającej z przywiązania do naszych złożonych dziejów, ale bardzo nowoczesnej, skupiającej się na czynach dla jej dobra
i pomyślności.
Takie pojmowanie spraw Ojczyzny przejawiło się podczas realizacji testamentu Pułkownika Nitki. Dla mieszkańców Ustrzyk Dolnych pozostanie szlachetnym dobrodziejem, wielce zasłużonym dla naszej oświaty. Dzięki Jego niestrudzonemu i konsekwentnemu działaniu bieszczadzkie dzieci uczą się w ciepłych i suchych szkołach. Pozostanie więc we wdzięcznej pamięci przyszłych pokoleń, tym bardziej, że Jego nazwisko jest uwiecznione na okolicznościowych tablicach w szkołach, do których materialnego polepszenia się przyczynił.
Miasto, doceniając zasługi Pana Mieczysława, przyznało Mu swoje najwyższe wyróżnienie; tytuł Honorowego Obywatela Ustrzyk Dolnych. I w ten sposób Pan Mieczysław na wsze czasy stał się Ustrzyczaninem, tak jak zawsze pozostał Lwowianinem, czemu symbolicznie dawał wyraz zapoczątkowując podróże do rodzinnego miasta właśnie z Ustrzyk.
Pozostanie w naszej pamięci jako wielki przez swoją skromność i szlachetność Człowiek a zarazem prawdziwy Przyjaciel. To ogromny dar od Pana Boga, że mogliśmy się w naszym życiu z Panem Mieczysławem spotkać i jest to też ufność, iż Boski zamysł zabrania Go z tego świata, choć bardzo smutny dla żyjących, był właściwy, bo przecież polski Londyn, Lwów i Ustrzyki zyskały niezawodnego orędownika swoich spraw w Niebie.
Pewnego razu Pan Mieczysław, mając wątpliwości co do szczegółów intencji testatora, powiedział: „przecież nie mogę zadzwonić na górę i zapytać Pułkownika Nitki jak rozporządzać testamentem..." My też nie możemy zadzwonić, ale wierzymy, że kiedyś będziemy mogli porozmawiać z Nim osobiście.
Z rodziną oraz wszystkimi Mu bliskimi łączymy się w bólu i składamy najszczersze i głębokie wyrazy współczucia
Przewodniczący Rady Miejskiej, Burmistrz Ustrzyk Dolnych